

Lewy i kosiarka
Czy wiecie, że do promocji piłki nożnej przyczyniła się kosiarka?
Lato dobiega końca i kończą się dyskusje na temat tego, czy i jak podlewać i ciąć trawniki. Podsumowując, są różne gusta – odczucia odnośnie estetyki. Nisko przystrzyżony trawnik rodem z „Dynastii” i równy szpaler tui są wciąż na topie. Piękna trawa wymaga wody i koszenia. To pewne. Jest jednak jedno „ale”. Trawniki niekoszone nie wyglądają estetycznie, ale są pożyteczne i …tanie.
Podejrzewam, że w najbliższych latach czeka nasze miasta duża zmiana w postrzeganiu przestrzeni (ocieplenie klimatu, rosnące koszty). Trawniki będą częściej zastępowane przez mniej wymagające łąki kwietne. Zwolennicy niekoszonych trawników słusznie argumentują, że ograniczone koszenie, brak podlewania, nawożenia i innych zabiegów, to nie tylko niższe koszty, ale i wsparcie dla bioróżnorodności (siedlisko cennych gatunków roślin i zwierząt) oraz ograniczenie efektu wysp ciepła i filtrowanie powietrza. Znowu jest jednak jedno „ale”. Powinno to być wykonane z „ogrodniczym zamysłem”. Bo nie każdy zapuszczony trawnik jest łąką kwietną. Bo nie każda łąka kwietna się udaje, zwłaszcza ta, z mieszkankami traw udających łąkę kwietną.
Potrzebne są różne formy – inną rolę pełni teren rekreacyjny, często użytkowany, inną ten, który może być enklawą przyrody w mieście. Krótko mówiąc: zakładajmy jak najczęściej łąki kwietne, ale takie z prawdziwego zdarzenia, a trawniki przycinajmy i podlewajmy jak najrzadziej, na tyle jednak, aby „nie straszyły”. To korzyść finansowa i dla środowiska.
Przed wynalezieniem kosiarki na piękne trawniki stać było tylko bogaczy, którzy zatrudniali ogrodników, koszących trawę kosą. Angielski inżynier Edwin Beard Budding wymyślił kosiarkę bębnową (1830 r.). Bęben był napędzany ciężkim walcem. Z czasem kosiarkę udoskonalono. Wynalazek sprawił, że na trawniki stać było więcej osób. Kosiarka pomogła spopularyzować też sporty, które wymagały trawiastego boiska, m.in. piłkę nożną.